Wypracujcie zdrowy rytm życia dla zdrowego organizmu

Kęs tu, kęs tam
Pojadanie między posiłkami wyrządza nam największą szkodę, zwłaszcza że rzadko zwracamy na nie uwagę: tu coś skubniemy, tu coś przegryziemy, przygotowując posiłki, nakrywając do stołu, robiąc zakupy. Nie uświadamiamy sobie, ile w ten sposób zjadamy, a gdy dodamy do siebie wszystkie te kolejne kęsy, okaże się, że stanowią jeden lud dwa zbędne posiłki w ciągu dnia. Przeczytajcie jeszcze raz zrobioną przez siebie listę tego, co zjedliście poprzedniego dnia – sprawdzicie wówczas, czy ulegacie tego typu pokusom. Dotyczy to zwłaszcza kobiet opiekujących się małymi dziećmi i wykonujących prace domowe – przed zmywaniem naczyń po obiedzie często dają się skusić niewielkim ilościom jedzenia, które pozostało w salaterkach i z którym nie bardzo wiadomo, co zrobić: szkoda je wyrzucić, coraz rzadziej jest w domu pies, z którym można by się podzielić – a zatem szybka decyzja – i kolejne zbędne porcje trafiają do brzucha. Na talerzach dzieci również coś zostaje… i czy można się dziwić, że część z nas staje się coraz grubsza i grubsza? Pomyślcie koniecznie o zmianie tego przyzwyczajenia – jest bardzo, ale to bardzo szkodliwe.
Innym niedobrym nawykiem jest podjadanie słodyczy, na przykład w kinie lub podczas przerwy spektaklu teatralnego. Stało się to powszechnym zwyczajem, a przecież nie potrzebujemy bardzo dużo energii, by siedzieć spokojnie na wprost sceny lub ekranu. Co gorsza, podobnie postępujemy zasiadając przed telewizorem, tym bardziej że wiele programów, a zwłaszcza reklam pobudza w nas chęć do jedzenia, którą często zupełnie niepotrzebnie zaspokajamy.
Sam zapach, widok czy opis słowny czegoś bardzo apetycznego może wywołać w nas chęć na jedzenie. Uważajcie na takie pozornie niegroźne pokusy. Kiedy na afiszu widzicie chrupiące ciastko, kiedy słyszycie w radio reklamę pysznego napoju gazowanego, wcale nie musicie natychmiast uważać, że jesteście głodni lub że chce się wam pić. Nie mieliście przecież takich odczuć przed zobaczeniem czy usłyszeniem tej reklamy.

Zdenerwowanie i jedzenie
Najczęstszą przyczyną podjadania jest zdenerwowanie. W chwilach, gdy jesteście bardzo zajęci i zestresowani, krótka przerwa, jaką sobie robicie, by pójść coś przegryźć, daje wam możliwość odpoczynku i pozwala przeanalizować piętrzące się przed wami trudności i zdecydować, w jaki sposób możecie je pokonać. Jeśli lubicie podgryzać coś od czasu do czasu, zwłaszcza podczas pracy, być może uświadomicie sobie, że jecie małe co nieco zazwyczaj wtedy, gdy coś wam nie idzie tak, jakbyście tego chcieli. Fakt, że nauczycie się stawiać czoło podobnym sytuacjom z większą dojrzałością umysłu, sprawi, iż potrzeba jedzenia stanie się wówczas mniej nagląca.
Posłużcie się swym doświadczeniem, by rozpoznawać te niebezpieczne momenty. Analiza własnego wnętrza pozwoli wam odkryć, gdzie znajdują się ryzykowne strefy. Zwróćcie baczną uwagę na ten problem już teraz, zanim stanie się zbyt poważny, byście mogli go rozwiązać samodzielnie. Znajdźcie w sobie wystarczająco dużo odwagi, by pokonać trudności, nie oszukując samych siebie i nie pozwalając sobie wierzyć, że jedzenie będzie tu skuteczną pomocą.